Skip to main content
//

Temat kar umownych w umowie o roboty budowlane wydaje się być już mocno prawniczo wyeksploatowany i coraz rzadziej zdarzają się orzeczenia sądowe lub tezy z piśmiennictwa, które w sposób istotny mogły zmienić dosyć już ukształtowane podejście do tej instytucji.  Czasami jednak padają pomysły, aby pewne ograniczenia związane z tą instytucją obchodzić korzystając z innych instytucji prawnych, w tym wywodzonych z innych typów umów czy nawet innych gałęzi prawa lub porządków prawnych. W tym duchu pojawiły się pomysły na skorzystaniem z instytucji „kary gwarancyjnej” jako alternatywy dla „kary umownej”. Postulujący w szczególności wskazują, że „kara gwarancyjna” miałaby stanowić remedium na ograniczenia „klasycznej” kary umownej np. poprzez bezwzględny (niezależny od winy) obowiązek jej zapłaty w razie zajścia danego zdarzenia, brak możliwości jej miarkowania przez sądy czy też możliwość zabezpieczenia nią zobowiązań o charakterze pieniężnym. Przyjrzyjmy się zatem tej instytucji i czy stanowi ona faktycznie interesujące rozwiązanie prawne, czy też może nie spełnia ono jednak pokładanych w nim oczekiwań.


Tekst pierwotnie ukazał się w piśmie

Prawo Budowlane


Pojęcie „kary gwarancyjnej”

Kara gwarancyjna nie jest instytucją uregulowaną bezpośrednio w prawie cywilnym, w szczególności próżno jej szukać w Kodeksie Cywilnym.  Kara gwarancyjna nie jest też tożsama z „gwarancyjną funkcją kary umowne” z którą czasami można spotkać się w orzecznictwie”[1] (który to pogląd jest raczej odosobniony). Orzecznictwo wskazuje, że  ustawowa konstrukcja kary umownej nie opiera się na mechanizmie gwarancyjnym, lecz na ogólnych zasadach odpowiedzialności odszkodowawczej.[2]

Postulujący stosowanie „kary gwarancyjnej” wskazują, że miałaby to być instytucja zupełnie odrębna od kary umownej (art. 483-484 k.c.), a opierająca się o swobodę umów (art. 3531 k.c.).  W szczególności często przytaczana jest tu teza (powtarzana również wielokrotnie w tezach wyroków sądów niższych instancji)  : „Od kary umownej odróżnić należy dopuszczalne zastrzeżenie o charakterze gwarancyjnym, nakładające obowiązek zapłaty określonej kwoty pieniężnej w razie niewykonania (niewłaściwego wykonania) zobowiązania wskutek okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności, do którego nie stosuje się przepisów o karze umownej. Taki charakter będzie miało postanowienie umowne w brzmieniu „za uchybienie terminu”, „bez względu na przyczynę niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie zobowiązania””[3]

Źródła „kary gwarancyjnej” jako „świadczenia gwarancyjnego niebędącego karą umowną

Wbrew pozorom, orzecznictwo jeszcze przed przywołanym powyżej orzeczeniem nie wykluczało „świadczenia pieniężnego” niebędącego karą umowną a wypłacanego na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania umownego. Jednakże praktyczne zastosowanie tej instytucji wiązało się z rozwojem transakcji typu M&A, które stosują określone zabezpieczenia, na wypadek nie dojścia do skutku planowanej transakcji. W tym zakresie stanowią one albo odrębną umowę (umowę o typie gwarancyjnym) lub klauzulę o takim charakterze. Przy czym wartym podkreślenia jest to, że wbrew pierwszemu członowi użytej nazwy, nie jest to „kara (gwarancyjna)” ale „świadczenie (gwarancyjne”) – czyli obowiązek zapłaty ustalonej (zryczałtowanej) kwoty pieniężnej na wypadek zajścia określonego w umowie (klauzuli) zdarzenia, niezależnie od tego czy gwarant był bezpośrednio odpowiedzialny na zajście tego zdarzenia oraz bez względu na to, czy zdarzenie to wywołało szkodę w majątku beneficjenta.

W tym miejscu należy więc od razu zaznaczyć pewne błędy w próbach prostego przekładaniu instytucji z kontraktów M&A na grunt umów o roboty budowlane. „Świadczenie gwarancyjne” w powyższym podejściu stanowi bowiem (zazwyczaj) zobowiązanie pieniężne gwaranta (1) na rzecz beneficjenta (2), na wypadek gdyby zobowiązany (3) nie zachował się w określony sposób, względnie gdyby ziścił się stan (lub odwrotnie : nie ziścił się) opisany w umowie/klauzuli gwarancyjnej stan faktyczny lub prawny (na ogół zależny od działania lub zaniechania zobowiązanego). Zatem na gruncie umów/klauzul  gwaran3cyjnych w transakcjach  M&A  chodzi zazwyczaj o zabezpieczenie na wypadek niewykonania/nienależytego wykonania jakiegoś zobowiązania przez podmiot trzeci (np. Wspólnik Spółki Przejmowanej gwarantuje Nabywcy udziałów w Spółce Przejmowanej, że Zarząd Spółki Przejmowanej (albo pozostali Wspólnicy) zachowają się określony sposób), a na wypadek gdyby było inaczej – że zapłaci Nabywcy określone świadczenie pieniężne). W tym układzie praktykom kontraktów budowlanych model ten będzie więc od razu kojarzył się z Zabezpieczeniem Należytego Wykonania Umowy (ZNWU) w postaci gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, zgodnie z którymi Bank/Ubezpieczyciel zobowiązuje się zapłacić określoną sumę pieniężną jeśli beneficjent zabezpieczenia (najczęściej Inwestor, względnie Generalny Wykonawca w relacji do swojego podwykonawcy) zgłosi, że Wykonawca (odpowiednio : podwykonawca) robót budowlanych nie wykonał/wykonał nienależycie  określonych zobowiązań z umowy o roboty budowlane. Zatem w tym modelu umowy/świadczenia gwarancyjnego wyraźnie widać, że :

  • najczęściej będą występować 3 podmioty (gwarant, beneficjent, zobowiązany), choć oczywiście nie można wykluczyć, że gwarantem będzie sam zobowiązany (co w przypadku gwarancji bankowej/ubezpieczeniowej jako zabezpieczenia należytego wykonania kontraktu budowlanego jest jednak wykluczone)
  • jest to stosunek prawny o charakterze abstrakcyjnym i nieakcesoryjnym w stosunku do zabezpieczonego zobowiązania.
  • „świadczenie gwarancyjne” jest zobowiązaniem własnym gwaranta na wypadek gdyby zobowiązany zachował się (lub nie zachował się) w sposób oczekiwany przez beneficjenta gwarancji (co samo w sobie mogłoby wprowadzać pewien chaos w reżimach odpowiedzialności wobec beneficjenta, gdyby faktycznie gwarantem miał być sam zobowiązany, o czym jeszcze będzie mowa dalej). W konsekwencji bez znaczenia jest, czy zobowiązany ponosi odpowiedzialność za zajście zdarzenia dla którego zastrzeżono świadczenie gwarancyjne – świadczenie takie przysługuje również w przypadku, gdy zdarzenie wyniknęło z przyczyn niezawinionych przez zobowiązanego.
  • „świadczenie gwarancyjne” należy się w umówionej kwocie, w zasadzie niezależnie od tego jaką wartość miało naruszenie dokonane przez zobowiązanego oraz bez związku ze szkodą poniesioną przez beneficjenta (co byłoby więc zgodne z oczekiwaniami o tym, że „kara gwarancyjna” miałaby nie być tożsama z „karą umowną”, w tym z jej wszystkimi ograniczeniami związanymi z tym że stanowi ona jednak element reżimu kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej)

„Kara gwarancyjna” jako świadczenie bezpośrednio od wykonawcy

Zatem analizując „karę gwarancyjną” jako element kontrakt budowlanego  pojawia się wątpliwość : po co stosować taką (nieuregulowaną ustawowo i niezbyt popularną w praktyce umów budowlanych) instytucję skoro można posłużyć się ZNWU jako instytucją o podobnym skutku, a znaną, uregulowaną i obudowaną licznym orzecznictwem ?  Oczywiście nasuwającą się odpowiedzią będą praktycznie zerowe koszty ustanowienia „kary gwarancyjnej” (w zasadzie sprowadzającą się jedynie wpisania do umowy) w porównaniu do znacznych kosztów gwarancji bankowych czy ubezpieczeniowych mogą być istotne).

Jednocześnie  w realiach kontraktów budowlanych wydaje się być mało praktycznym oczekiwanie ukształtowania „kary gwarancyjnej” jako elementu stosunku trójstronnego, a w zasadzie trzech stosunków dwustronnych : beneficjent – zobowiązany (zobowiązanie podstawowe zabezpieczane „świadczeniem gwarancyjnym”), zobowiązany – gwarant (zlecenie czy inny stosunek z którego wynikałaby udzielenie „świadczenia gwarancyjnego” oraz zasady rozliczeń na wypadek ziszczenia się obowiązku jego wypłaty) oraz gwarant-beneficjent (ustanowienie „świadczenia gwarancyjnego”).  Prostota (oczekiwana) i funkcjonalność tej instytucji miałaby się sprowadzać do tego, że w przypadku kontraktów budowlanych (inaczej niż w opisanej praktyce transakcji M&A) to sam zobowiązany byłby jednocześnie gwarantem (zobowiązanym do świadczenia gwarancyjnego), a świadczenie takie („kara gwarancyjna”) miałaby zostać wpisana wprost w kontrakcie budowlanym.

W tym miejscu ponownie należałoby się zastanowić, czy skoro zobowiązany miałby być jednocześnie gwarantem własnego zobowiązania i zobowiązanym do zapłaty świadczenia gwarancyjnego, to czy wprowadzenie świadczenia gwarancyjnego faktycznie stanowi jedyne remedium na ograniczenia „klasycznej” kary umownej ? Jak wskazywano, jednym z ograniczeń kary umownej leżących u podstaw atrakcyjności „kary gwarancyjnej” miałaby być szerokie spektrum odpowiedzialności Wykonawcy z tego tytułu, nieograniczone jedynie do sytuacji niewykonania lub nienależyte w następstwie okoliczności, za które Wykonawca ponosi odpowiedzialność kontraktową (art. 471 k.c.). Rozumowanie takie ma jednak dwa istotne deficyty : po pierwsze wyraźnie wskazuje na to, że „kara gwarancyjna” w intencji wprowadzającego miałaby stanowić jednak element odpowiedzialności kontraktowej (odszkodowawczej), a to w procesie wykładni zgodnego zamiaru stron umowy prowadzonej przez Sąd w przypadku sporu (wzmocnionej jeszcze przez regułę „in dubio contra proferentem”), mogłoby skutkować wykładnią odmienną od oczekiwanej przez wprowadzającego zapis (czyli uznaniem, że mamy jednak do czynienia z zapisem o „zwykłej” karze umownej). Po drugie – takie rozumowanie nie uwzględnia tego, że również w przypadku „zwykłej” kary umownej można wprowadzić do umowy zapisy zwiększające zakres odpowiedzialności Wykonawcy, poprzez wprowadzenie odpowiedzialności za niewykonanie lub za nienależyte wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy ustawy Wykonawca odpowiedzialności nie ponosi (art. 473 § 1 k.c.)[4] . Pytanie zatem : dlaczego Zamawiający/Inwestor miałby do kontraktu budowlanego wprowadzać zapis o „karze/świadczeniu gwarancyjnym” (niezależnym od odpowiedzialności Wykonawcy) zamiast po prostu rozszerzyć zakres odpowiedzialności kontraktowej Wykonawcy ? Niestety ale wydaje się, że wprowadzanie klauzuli o „karze gwarancyjnej” może czasami wynikać z próby ukrycia przed wykonawcą faktycznego znaczenia tej klauzuli, pod pozorem że jest to „zwykła” kara umowna, a dopiero na etapie sporu ujawnianie jej faktycznego znaczenia, a przynajmniej intencji Inwestora/Zamawiającego.

Takie praktyki, niezależnie od oczywistych wątpliwości etycznych, mogą się jednak obrócić przeciwko wprowadzającym taki zapis, gdyż jak wskazywano, w toku sporu i wykładni  takiego zapisu Sąd może dojść do przekonania, że interpretacja uprawnionego wcale nie jest zgodna ze wspólnym zamiarem obu stron (a treści zapisu wcale nie musi prowadzić do jednoznacznych wniosków interpretacyjnych). W szczególności wiele z wyroków sądów powszechnych, które co do zasady stwierdzają że „kara gwarancyjna” jest dopuszczalna w polskim porządku prawnym, ale jednak w realiach konkretnej sprawy stwierdza, że doszło do nadintepretacji zapisy umowy i wbrew intencjom powodów  mieliśmy do czynienia z karą umowną, a jedynie o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności Wykonawcy.

Szczególnie odmienne od oczekiwanych interpretacji mogą dotyczyć sytuacji gdy „kara gwarancyjna” wpisywana jest w paragrafie umowy  dotyczącym „kar umownych”, względnie wśród zapisów odnoszących się do odpowiedzialności kontraktowej Wykonawcy, podczas jak już wskazywano, „świadczenie gwarancyjne” nie stanowi elementu odpowiedzialności odszkodowawczej Wykonawcy. W przypadku użycia w umowie terminu „kara umowna” od razu powstaje domniemanie, że jest to konstrukcja z art. 483 i 484 k.c., ze wszystkim konsekwencjami, a więc także w zakresie winy dłużnika jako przesłanki jej zapłaty. Jeżeli zatem strony używają terminu kara umowna, muszą dodatkowo wskazać, za jakie zdarzenia inne niż wynikające z okoliczności zawinionych przez siebie dłużnik ma być odpowiedzialny i takie rozszerzenie musi być niewątpliwe. Z uwagi na to, że strony wykraczają w tym momencie poza ukształtowany przepisami dyspozytywnymi rozkład praw i obowiązków w zobowiązaniu, muszą bardzo precyzyjnie wyrażać swoją wolę, gdyż będzie to w zasadzie jedyny, a na pewno decydujący wyznacznik jego treści. Zastrzegając taką karę, należałoby wskazać, że dłużnik będzie zobowiązany do jej zapłaty także w przypadkach, gdy naruszenie zobowiązania wynika z przyczyn, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.[5]

Istotne jest, aby zastrzeżenie gwarancyjne było wyraźne, tj. nie można go domniemywać, albowiem jest to odstępstwo do nazwanej instytucji prawa cywilnego, jaką jest kara umowna (Wyrok SA w Warszawie z 13.10.2017 r., VII ACa 863/17, LEX nr 2471043).

Na ciekawy wątek zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Łodzi (wyrok SA w Łodzi z 23.11.2018 r., I AGa 232/18, LEX nr 2637798), stwierdzając, że ponadto tego rodzaju odpowiedzialność gwarancyjna powinna znaleźć swój ekwiwalent w świadczeniach drugiej strony, tj. choćby w wysokości wynagrodzenia.  Inaczej mówiąc : skoro świadczenie gwarancyjne miałby dodatkowe zobowiązanie gwaranta na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (oprócz ogólnego kontraktowego obowiązku należytego wykonania danego zobowiązania), to można by oczekiwać (analogicznie jak ma to miejsce w przypadku gwarancji bankowej czy ubezpieczeniowej), że z tego tytułu gwarant/wykonawca powinien otrzymać adekwatne świadczenie wzajemne. Jak się wydaje, takie świadczenie wzajemne niekoniecznie musi się mieścić w wynagrodzeniu za wykonanie umówionych robót budowlanych.

„Kara gwarancyjna” jako kara umowna o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności Wykonawcy

Warto zauważyć, że również w orzeczeniach w których Sąd Najwyższy stwierdzał dopuszczalność zastrzeżenia „kary gwarancyjnej” de facto traktował ją jednak jako rodzaj kary umownej zastrzeżonej w sytuacji rozszerzonego zakresu odpowiedzialności zobowiązanego[6] (czyli jednak nadal w reżimie odpowiedzialności kontraktowej), a nie jako świadczenie  gwarancyjne (czyli świadczenie na wypadek zajścia zdarzenia w postacie niewykonania/nienależytego wykonania zobowiązania).  Takie podejście tylko częściowo może być korzystne dla uprawnionego, gdyż utrzymanie „świadczenia gwarancyjnego” jako rodzaju kary umownej o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności skutkować będzie tym, że nadal możliwe będzie miarkowanie takiej kary umownej (art. 484 § 2 k.c), a jednocześnie wykluczone byłoby zastrzeżenie takiej „kary gwarancyjnej” dla zobowiązania pieniężnego (art. 483 § 1 k.c. a contrario)

Wydaje się, większość z orzeczeń Sądu Najwyższego i Sądów Apelacyjnych odnoszących się do dopuszczalności zastrzeżenia „kary gwarancyjnej” w sytuacji gdy to wykonawca jest jednocześnie gwarantem odnosi się więc raczej do jej interpretacji jako kary umownej dla rozszerzonego zakresu odpowiedzialności, a nie do „świadczenia  gwarancyjnego” do którego nie będą miały zastosowanie zapisy o karze umownej  (który to przypadek  w orzecznictwie występuje raczej w sytuacji gdy gwarantem jest podmiot inny niż sam wykonawca[7]).  Zatem jeśli się wczytać w orzecznictwo dotyczące sytuacji gdy „kara gwarancyjna” zastrzeżona jest wprost w umowie z wykonawcą, to chodzi tu o sytuacje rozszerzenia zakresu odpowiedzialności, ale wciąż pozostając w ramach instytucji kary umownej z art. 483-484 k.c., a jedynie rozszerzając zakres odpowiedzialności wykonawcy.

Takie podejście miałaby zresztą uzasadnienie również w tym, że w relacji dwustronnej (Inwestor-Wykonawca) traktowanie „kary gwarancyjnej” jako rodzaju rozszerzonej kary umownej  rozsądnie wpisywało się w utrzymanie spójnego reżimu odpowiedzialności kontraktowej w ramach jednej umowy. Gdyby bowiem „karę gwarancyjną” wpisaną w kontrakcie budowlanym traktować jako odrębną podstawę odpowiedzialności wykonawcy („świadczenie gwarancyjne”) powstawałoby szereg wątpliwości praktycznych : czy Inwestor mógłby dochodzić i „świadczenia gwarancyjnego” i odszkodowania za niewykonanie/nienależyte wykonanie zobowiązania zabezpieczonego „świadczeniem gwarancyjnym” ? A w konsekwencji :  czy w dochodzone odszkodowanie  Inwestor powinien pomniejszyć o wartość „świadczenia gwarancyjnego” czy też miałby prawo dochodzić odszkodowania w pełnej wysokości ? Pytania takie były zresztą przedmiotem skargi kasacyjnej w pewnej sprawie, jednak Sąd Najwyższy uchylił się od odpowiedzi stwierdzając, że pozostaje związany stanem, faktycznym ustalonym przez sąd II instancji.[8]

Zatem nie sposób oprzeć się wrażeniu, że proste przytaczanie tez z orzecznictwa odnoszących się do „kary gwarancyjnej” może wprowadzać pewien chaos pojęciowy, gdyż pojęcie to używane jest niekiedy jako synonim „świadczenia gwarancyjnego” (w szczególności podmiotu trzeciego) a niekiedy jako „kara umowna o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności.”

„Kara gwarancyjna” jako „świadczenia gwarancyjne” od wykonawcy

Nie można oczywiście całkowicie wykluczyć podejścia do kary gwarancyjnej jako „świadczenia gwarancyjnego” należnego inwestorowi bezpośrednio od samego wykonawcy. W szczególności trafnie wskazuje się, że źródła takiej instytucji można byłoby doszukać się w charakterystycznych dla systemu common law  konstrukcji indemnity for a breach of contract (redress loss indemnity)[9], jednak w ocenie autora, wprowadzenie takiej konstrukcji w kontrakcie budowlanym wymagałoby wykazania specjalnych potrzeb (godnego specjalnej ochrony interesu)  Inwestora stojących za ustanowieniem takiej instytucji. Nie wykluczam, że u podstaw tego mogłyby leżeć interesy Inwestora o charakterze niemajątkowym lub których wartość jest trudna do wyrażenia czy też które nie są wyrażane istotną szkodą majątkową,  tj. takie dla których element odpowiedzialności odszkodowawczej byłby niewystarczający – przykładowo : terminowe zakończenie realizacji inwestycji polegającej na budowie/remoncie szkoły tak aby ta mogła normalnie funkcjonować z początkiem roku szkolnego (niezakończenie takiej inwestycji w terminie niekoniecznie musi rodzić istotną szkodę w majątku inwestora, ale konsekwencje organizacyjne czy wizerunkowe mogą być bardzo poważne). Jednakże skuteczne zastrzeżenie „kary gwarancyjnej” jako „świadczenia gwarancyjnego niebędącego karą umowną” (a nie jedynie „kary umownej o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności”) wymagałoby czegoś więcej, niż tylko postanowienie umowne w brzmieniu „za uchybienie terminu”, „bez względu na przyczynę niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie zobowiązania”. Skuteczne wprowadzenie takiej regulacji (jako rzeczywiście wyłączającej zastosowanie mechanizmów miarkowania dopuszczalnych dla „kary umownej o rozszerzonym zakresie odpowiedzialności”) wymagałoby więc wyraźnego wyrażenia takiej intencji, specjalnej potrzeby ochrony oraz starannego opisania „zdarzenia”  uzasadniającego zastosowanie „świadczenia gwarancyjnego”. Niewystarczające więc byłoby ogólnikowe odwołanie się do „niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania”, ale sytuacja „niedotrzymania terminu zakończenia inwestycji niezależnie od przyczyny” mogłaby już być wstępem do zbudowania właściwego zapisu.

Podsumowanie: zapis o „karze gwarancyjnej” w kontrakcie budowlanym

Orzecznictwo sądowe wskazuje, że wprowadzenie do stosunku umownego „kary gwarancyjnej” jest co do zasady dopuszczalne, przy czym analiza orzecznictwa wskazuje, że pod tym pojęciem rozważane są dwie istotnie odmienne instytucje :

  • niebędące karą umowną świadczenie pieniężne zastrzeżone na wypadek niewykonania/nienależytego wykonania określonego zobowiązania umownego bez względu na przyczyną takiego stanu, wykluczające możliwość stosowania miarkowania świadczenia jak również co do zasady możliwe do zastrzeżenia również dla zabezpieczenia zobowiązań o charakterze pieniężnym
  • kara umowna jako element odpowiedzialności kontraktowej za niewykonanie/nienależytego wykonania określonego zobowiązania umownego, przy jednoczesnym rozszerzeniu zakresu odpowiedzialności zobowiązanego, ale pozostając nadal ograniczonym wynikającymi z art. 483-484 k.c. : zakazem zabezpieczenia w ten sposób zobowiązań pieniężnych oraz dopuszczalnością miarkowania kary przez Sąd.

Pierwsza instytucja dotyczy raczej sytuacji, gdy gwarantem (zobowiązanym do zapłaty kary gwarancyjnej) miałby być podmiot trzeci – inny niż sam wykonawca zobowiązany do należytego wykonania swojego zobowiązania.  Natomiast chęć ukształtowania tego rodzaju instytucji bezpośrednio w kontrakcie budowlanym i w relacji dwustronnej  wymagałoby precyzyjnego zapisu w umowie, które nie dawałby wątpliwości co do jego brzmienia i intencji. Samo stwierdzenie rozszerzenia zakresu odpowiedzialności Wykonawcy nie będzie wystarczające dla stworzenia kary gwarancyjnej jako świadczenia pieniężnego niezależnego od reżimu odpowiedzialności odszkodowawczej, gdyż raczej może być traktowane jako wynikającą z art. 473 § 1  k.c. modyfikacja zasad odpowiedzialności, ale nadal w reżimie kary umownej (art. 483 – 484 k.c.) jako instrumentu odpowiedzialności kontraktowej, a zatem z utrzymaniem potencjalnej możliwości miarkowania takiej kary umownej oraz z ograniczeniem dopuszczalności zabezpieczenia w ten sposób świadczeń pieniężnych. Stworzenie „kary gwarancyjnej” jako instytucji całkowicie odmiennej i niezależnej od kary umownej wymagałoby wprowadzenia zapisu wskazującego zindywidualizowaną sytuację jako rodzaj „zdarzenia” (analogicznie jak przy różnego rodzaju umowach  gwarancyjnych), w ramach którego Wykonawca miałby zapłacić na rzecz Inwestora umówione „świadczenie gwarancyjne” niezależne od jego odpowiedzialności kontraktowej. Wprowadzenie takiego zapisu powinno wynikać z uzasadnionych przesłanek związanych z ochroną istotnego interesu Inwestora, przy czym przesłanką do wprowadzenia takiego zapisu nie może być jedynie chęć obejścia przepisów o karze umownej.  Przesłankami dla wprowadzenia takich zapisów mogłyby być różnego rodzaju zagrożenia i niedogodności o charakterze niemajątkowym, tj. takie dla których odpowiedzialność na zasadzie  odszkodowawczej mogłaby nie być niewystarczającą motywacją dla Wykonawcy.

[1] Wyrok SN z 27.06.2000 r., I CKN 791/98, LEX nr 50891.

[2] Wyrok SA w Warszawie z 13.10.2017 r., VII ACa 863/17, LEX nr 2471043.

[3] Wyrok SN z 16.01.2013 r., II CSK 331/12, LEX nr 1293724.

[4] Podkreślając przy tym, że umowne rozszerzenie zakresu odpowiedzialności nie polega np. na prostym wprowadzeniu zapisu o karze „za opóźnienie” zamiast „za zwłokę” – chodzi tu o zapisy o zmianie zasad odpowiedzialności kontraktowej Wykonawcy, a nie samą regulację zapisu o karze umownej, który to zapis o karze umownej sam w sobie nie zmienia zasad odpowiedzialności.

[5] wyrok SA w Poznaniu z 20.03.2019 r., I AGa 238/18, LEX nr 3049579

[6] Wyrok SN z 27.09.2013 r., I CSK 748/12, OSNC 2014, nr 6, poz. 67.

[7] Wyrok SA w Warszawie z 2.02.2018 r., I ACa 1741/16, LEX nr 2449744,

[8] Postanowienie SN z 19.12.2020 r., V CSK 295/20, LEX nr 3148048.

[9] A. Szlęzak, Klauzula zastrzegająca karę umowną a klauzula (umowa) gwarancyjna, PPH 2022, nr 2, s. 17-21.


Autor: Krzysztof Kwaśniewicz


Tekst pierwotnie ukazał się w piśmie

Prawo Budowlane

Szkolenia, webinary i konferencje